Piłka jest okrągła a bramki są dwie.

>> Strona główna

SYLWETKA

>> Dziecięce lata
>> Grać? Nie grać?
>> Powojenne lata
>> Trener Orłów
>> Nowe Wyzwania
>> Czasy wielkich zmian
>> Ambasador futbolu
>> Ostatni mecz

POSCRIPTUM

>> Wydarzenia
>> im. Kazimierza Górskiego
>> Księgarnia
>> Linki

W NASZYCH OCZACH

>> Fotografie

>> Wywiady
>> Artykuły

>> Księga gości

>> Kontakt

 


83. urodziny Kazimierza Górskiego w łódzkiej Szkole Mistrzostwa Sportowego

środa, 3 marca 2004

Setki życzeń i prezentów otrzymał wczoraj legendarny trener Kazimierz Górski, który 83. urodziny obchodził w łódzkiej Szkole Mistrzostwa Sportowego, której jest patronem. Wiele radości sprawił jubilatowi prezent od redakcji "Expressu Ilustrowanego".

Na specjalnie przygotowanym reprincie pierwszej strony naszego wczorajszego wydania umieściliśmy duże zdjęcie naszego trenera pod wymownym tytułem: "Król Kazimierz jest wielki - życzymy stu lat na tronie polskiej piłki".

- Takiego prezentu jeszcze nigdy nie otrzymałem - mówił wzruszony trener. - Upominek ten zajmie szczególne miejsce w mojej galerii pamiątek. Czytałem "Express" w czasach, kiedy pracowałem w ŁKS, czyli w latach 1973-74. Wówczas czytelnicy waszej gazety mieli okazje czytać o samych sukcesach naszej piłki i reprezentacyjnej, i klubowej. Dziś większość miejsca w "Expressie" zajmują informacje o kłopotach Widzewa i ŁKS. Taki los, ale mam nadzieję, że wkrótce dla łódzkich klubów nadejdą lepsze czasy.

Kazimierz Górski stwierdził, że Łódź jest dla niego szczególnym miastem, nie tylko dlatego, że w nim pracował.

- Mam tutaj wielu przyjaciół, z Leszkiem Jezierskim na czele - opowiadał jubilat i serdecznie wyściskał popularnego "Napoleona". - Znamy się jeszcze z czasów gry w Legii, kiedy ja grałem na prawym skrzydle, a Leszek na prawym łączniku. Jesteśmy dwaj przyjaciele z boiska.

W niedalekiej przyszłości pana Kazimierza czeka długa podróż. Legendarny trener wybiera się bowiem na igrzyska olimpijskie do Aten. Ze stolicą Grecji łączy Górskiego bardzo wiele. Mieszka tam jego córka Urszula, która wyszła za Greka, a ponadto w Panathinaikosie szkoleniowiec odnosił tak duże sukcesy, że przez fanatycznych kibiców greckich noszony był na rękach. W powodzi wczorajszych życzeń nie mogło zatem zabraknąć tych złożonych w języku greckim, był także "Zorba", a umiejętnościami tańca zadziwił dyrektor SMS Roman Stępień.

Ukoronowaniem wczorajszych uroczystości był mecz Orłów Górskiego z łódzkimi biznesmenami. Ten mecz także przejdzie do historii, jako pierwszy, podczas którego poczynaniami swych podopiecznych szacowny jubilat kierował z... samochodu prezesa UKS SMS Janusza Matusiaka. Wszystko przez przenikliwe zimno.

Nie przeszkodziło ono Orłom Górskiego łatwo pokonać rywala 8:3. Trzy gole zdobył debiutujący w tej elitarnej drużynie były piłkarz ŁKS, dziś komentator telewizyjny Jacek Ziober. Trzy zdobył także Jan Furtok, a po jednym Kazimierz Kmiecik i swego czasu bohater najwyższego transferu w historii polskiej piłki Dariusz Dziekanowski, którego 21 lat temu Widzew pozyskał z Gwardii za 21 mln zł.

Na szczególny, bo połączony z jubileuszem trenera mecz przyjechały same gwiazdy polskiej piłki, z autorem słynnej bramki na Wembley Janem Domarskim na czele.

NaszeMiasto.pl

 
Projekt graficzny Positive Design Przemysław Półtorak.
Opieka Krzysztof Baryła.
Wszelkie prawa zastrzeżone 2007 r.